Skip to main content

W czasach Flinstonów, a może jeszcze wcześniej w matrycę światłoczułą posiadające 1 mln (jeden milion!) pikseli wyposażone były tylko aparaty przeznaczone dla zawodowców. Amatorskie cyfrówki miały ich znacznie mniej. I może dlatego do dziś nie wiadomo, kto lub co znajduje się na rodzinnej fotografii z tamtych lat. Część rodziny z uporem maniaka twierdzi, że to betoniarka, a druga połowa, że to ciocia Halinka. Wydaje się, że zagadka nigdy nie zostanie rozwiązana.

Na szczęście to odległa przeszłość. Dzisiaj w popularnych modelach telefonów instalowane są aparaty z matrycami o liczbie pikseli sięgającej ponad 100 mln (sto milionów – ciężko to sobie wyobrazić). Dzięki wbudowanym w smartfony algorytmom, sztucznej inteligencji i całkowitej automatyce, przeciętny zjadacz margaryny jest w stanie wyczarować fotę, która zgarnie tysiące lajków w mediach społecznościowych.

Smartfony stały się ogólnie dostępne. Te wyposażone w aparaty o 100 mln matrycach można już kupić poniżej 1000 zł, dysponując znacznie większymi kwotami, możemy sobie pozwolić na zakup smartfona z 200 milionowym (!!!) aparatem.

Więcej pikseli to lepsza jakość obrazu – tak głoszą reklamy. Rzeczywistość nie jest niestety tak różowa. Typowe aparaty fotograficzne typu full frame – czyli o matrycy odpowiadającej wymiarów 24×36 mm zapisują obrazy o rozdzielczości maksymalnej wynoszącej ok. 60 mln pikseli. Matryce w telefonach są znacznie mniejsze i wynoszą ok. 10×13 mm przy liczbie pikseli przekraczającej 100 mln. Takie upchanie pikseli na małej powierzchni powoduje szereg problemów, które odbijają się na jakość zapisywanego obrazu.

Wielkość fizyczna obiektywów, również jest tutaj zredukowana do wymiarów pozwalających na swobodne schowanie telefonu w kieszeni.

Cała ta miniaturyzacja, choć niezbędna w tym przypadku, niekorzystnie odbija się na jakości rejestrowanych obrazów.

Nasuwa się pytanie, czy postęp technologiczny doprowadził nas do takiego momentu, że dzisiejsze telefony pozwalają na wykonanie zdjęć nadających się do druku?

Liczba pikseli to tylko jeden parametr opisujący jakość zdjęcia. Równie istotna jest ostrość, poziom oddania detali, zakres tonalny, poziom szumów, zniekształcenia itd.

Na jakość zdjęć wpływa bardzo wiele czynników m.in.

  • Budowa aparatu fotograficznego  (matryca obiektyw, algorytmy, oprogramowanie)
  • Parametry ekspozycji
  • Ilość i jakość światła padającego na fotografowany obiekt
  • Stabilność telefonu podczas wykonywania zdjęć
  • Format zapisu zdjęć
  • Kontrast fotografowanego obiektu itp.

Zobaczmy, jak to wygląda w praktyce. Nie będziemy tutaj wykonywali laboratoryjnych testów, a ocena zostanie dokonana wzrokowo, czyli w sposób jaki robi to grafik komputerowy, kiedy otrzymuje materiał zdjęciowy. Poniższe zdjęcie zostało wykonane smartfonem. A jego oryginalna wielkość to 108 milionów pikseli.

Wielkość oryginalnego zdjęcia wynosi 9000×12000 pikseli.

Fotografie wyświetlane na ekranie telefonu praktycznie zawsze będą postrzegane jako dobrej jakości. Obraz w ten sposób wyświetlany jest pomniejszony, więc nie zobaczymy jego niedoskonałości. Analizując zdjęcie pod względem przydatności na potrzeby druku, powinniśmy je oglądać w powiększeniu 100%. Oznacza to, że 1 piksel naszego ekranu wyświetla 1 piksel naszego zdjęcia, stąd jesteśmy w stanie zobaczyć jedynie fragment fotografii.

O ile zdjęcia prawidłowo naświetlone, wykonane w sprzyjających warunkach oświetleniowych spokojnie możemy użyć do druku, to już te robione przy mniejszej ilości światła niestety będą podłej jakości, doskonale nadające się do prezentacji osobom niewidomym.

Im ciemniejsza część kadru, mniej światła tym pojawiają się większe szumy, które wewnętrzny algorytm stara się je jakoś zniwelować, w konsekwencji tworząc rozmyte obrazy pozbawione zarówno szumów, jak i szczegółów, dziwnie wyglądających krawędziach.

Mówiąc, że zdjęcia nadają się do druku, nie mówię tutaj o wysokojakościowych albumach czy rozkładówkach, tylko o normalnych materiałach reklamowych typu ulotki, foldery itp.

Mimo tych wszystkich niedoskonałości jestem pod wrażeniem jak smartfon będący tak małym urządzeniem dobrze sobie radzi w wyznaczonych mu zadaniach. Prezentowane zdjęcie nie nie zostało poddane żadnej dodatkowej obróbce.

I oczywiste jest to, że zdjęcia z telefonu nigdy nie będą takiej samej jakości jak te wykonane wysokiej klasy aparatem fotograficznym wyposażonymi w równie dobrą optykę, ale w wielu przypadkach mogą okazać się na tyle dobre, by wykorzystać je zarówno na potrzeby internetu, jak i druku.